20 mar 2016

Wywyższenie

Na krańcu łąk polny mlecz
podnosi jasną głowę.

W locie godowym mrówka
uskrzydloną królową.

Unaoczniona dusza bieleje
czereśniową gałęzią.

Palcami nie zabija się ciem
opisujących północ.

Nad gniazdo wzbił się orzeł
wstępujący w niebo.

I nic nie znaczy ruch powiek,
że tylko człowiek,

I nic nie znaczy ruch języka,
że mową lepszy.

Jedno istnienie – jedna śmierć
a wszyscy pierwsi.

_____________________________
Ilustracja: Witkacy
Warszawa, 20 marca 2016

19 mar 2016

Odchodzą szybciej

Rozminęli się, ich światy wykluczyły
nieznaczące gesty [dotknięcie i pocałunek pusty]
przemijające chwile [jak zabliźnić śpiew drozda].

Wsłuchuję się, oddaliły się usta, wpatruję –
oddaliły oczy. Szybko wyprowadzają umarłych,
żywi tkwią na rozbiegniętych planetach latami.

I cóż z nimi, czy skóra ich świerzbi
odmiennych tak, że trudno uznać ich za znanych,
tak nieobecnych, jakby zasłużyli się śmierci?

Jesteście moimi zbiegami, jesteście
zaledwie strupem pośród myśli; szukam wina,
żeby je oczyścić, i ognia – żeby je wypalić.

_____________________________
Ilustracja: Caspar David Friedrich
Warszawa, 19 marca 2016

15 mar 2016

Skrycie

Ukryłem się – to za drzewem
to w cieniu
znikam.

Widzieliście mnie? na widowni tysięcznej
w najdoskonalszej odsłonie
tego wieku.

Szedłem w słońcu? ulicami przechodniów
o nierozpoznanych pragnieniach,
bar w Wiedniu, księgarnia Luksemburska.

Albo się rozproszyło w niebycie,
albo warzy jeszcze w miedzianym kotle,
smak tak i tak nieznany.

Szukam w dzikiej winorośli,
wspinam po murze – wynurzę głowę
z dojrzałym słowem.

_____________________________
Ilustracja: Goya
Warszawa, 15 marca 2016