27 gru 2018

Ślepy instynkt

...świat, śmietnisko instynktownych sił,
które jednak lśni w słońcu
odcieniami jasnego i ciemnego złota.¹

Czyja ręka dotyka cięciwy napiętej?
Kto get on up by lont zająć płomieniem?
Czy Lachesis na grani wciąż podpiera głaz?
I czemu świr z nożem w uliczny tłum wchodzi?

Niebo rozdziera nieuchronny piorun.
Wielu pokochało damasceńską stal.
Siec i ciąć zwykli ludzie i podli i mali.
Poniżej oczu się czai śmiercionośny gaz.

Nierealny świat mój nie obnosi szat.
Ani wiatr nie goni sonetów na Krym.
Otrzepuję z butów syberyjski śnieg.
Nad gruzem przepływam w obłoku do Chin.

Spoglądam na szczyty złote o zachodzie.
Srebrny sierp księżyca nie tnie czarnych wód.
Na jaki most wodzi zaczarowany ogród?
Czy to cud, ów strach na śmietnisku?

__________________________
¹ W Księdze niepokoju Fernando Pessoa, s.115, Czuły Barbarzyńca Press, Warszawa, 2013

Ilustracja: ZLATKA ANDREEVA - Złamane marzenia
Warszawa, 17-27 grudnia 2018

9 sie 2018

List do Majki

Widzę to tak!
Twarz w kratkę zdradza się fragmentarycznie –
w jednym oku strach, w drugim okruch,
skoro perli się łza.
Węch zdrada obcość ciał, język spija gorycz
niewypowiedzianych słów.
Kurwa mać! zasłonięte czołem
rdzą pokrywa pręty.

Cela dzieli samotność
na pięć, na wielokrotność ‒
przez to staje się ciebie trochę mniej.
Możesz liczyć na niewidoczność
gdybyś nakryła się togą
pod niewidką szłabyś ku wyzwoleniu.
Jej sukno ukrywało wcześniej chłodne serce sędziego
i mózgu sprasowane zwoje.

Nie ukradłaś, nie zabiłaś,
nie pokrzywdziłaś bliźniego,
nie zgwałciłaś i nie zakryłaś gęby.
Gdybyś – o, wtedy byłoby ci mniej policzone,
usprawiedliwione, zawieszone – brudne dłonie
są tylko nieczyste wewnętrznie.
Siwe skronie (w domyśle) zamykają Urzędników
za niesubordynację. Sprzedałaś duszę
czy tylko zawiódł cię rozsądek?
Możesz się cieszyć, że dziś za karę
nie ma stosu. Nikt nie zbiera
spopielałych pamiątek.

Chciałbym ciebie pocieszyć ale nie mam władzy,
aby twój czas wymienić na wolność nieskazanych.
Znam ich, stoją na gorącym trotuarze ‒
w blasku słońca nie widać skaz. Zegar rzuca cień
za krótki – wystarczy zaledwie na zanik pamięci.

Donoszę, że żniwa już skończone.
Prokurator i sędzia szykują dożynki.

__________________________
Ilustracja: Loutrec
Iwy, 9 sierpnia 2018

27 cze 2018

Nie oczekuję dziś nikogo

Irenie
Poza tobą, poza tobą ‒

Ze snu wyjdziesz przebudzona.
Pościel się odpręży słona.
Skrzypią schody gdy twoje stopy
wystukają dnia synkopy.

Zda się anioł z góry spływa!
Czy potrzeba ci pieczywa?
Dziś pokarmem twoim będę
ja, co z mgły poemat przędę.

Gdy się będziesz raczyć kawą,
moją staniesz się enklawą,
mym ogrodem, w którym róże
już przetrwały życia burze.

Już dojrzały nasze siewy
już wiatr porwał suche plewy.
Tyś dnia mego jest ozdobą
i nie widzę już nikogo

poza tobą, poza tobą…

__________________________
Ilustracja: Fotografia Moniki Trochimczuk
Iwy, 27 czerwca 2018

17 cze 2018

Opuszczone mieszkanie nie rozumie¹


Właściciel wyjechał
.
Olga Tokarczuk myśli, że mieszkanie myśli:
właściciel umarł.

Tężeje przestrzeń
wie z zewnątrz, co staje się w środku.
Nic nowego, stopy odcisk na dywanie.

Zboże myśli, że wyjdzie poza horyzont.
Myśli niewiarygodnie,
dopóki nie zetną noże.

Zestarzało się zboże.
Straciło szmaragdową barwę. Właściciel
przed kadrem rozważa, którędy do nieba.

____________________________
¹ Olga Tokarczuk, Bieguni, s. 72, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018

Ilustracja: Paweł Trochimczuk, Zboże - foto
Iwy, 17 czerwca 2018

23 maj 2018

Niemowa

„Życie ma się tylko jedno, serce nie tylko jedno można mieć, jak widać.”
Łukasz Kesler

Widać po nim:
Jest cały.
O sobie
opowiada oczami.

Osobie wyznaje czystą wiarę
w konieczność. Nie mam. Dostaję.
Moje serce nie kocha,
jej serce nie kocha.
Serce nie kocha,
trójwymiarową pompuje krew.

Z każdego oka
wyjmuję źdźbła.
Od nich ośrodek mowy plami.
Nie prawi: Nieprawi to grzech.

Jedynie od Boga
w niemowie jest
mowa. I nie mów:
Umarła. Jej pech.

__________________________
Ilustracja: Ventzislav Piriankov
Iwy, 23 maja 2018

12 maj 2018

Dobre słowo

Usłyszałem. Zapadło
jak ziarno w glebę czarną.

Soki napływają teraz ze wszystkich stron.
Dla wyschniętego
balsamy.

W moim fotelu oprócz wygody
zasiadła wiara. Leczy depresję
minionej dekady.

Niewiele więc trzeba poecie.
Tylko pochlebstwa. Albo szczerej prawdy.

__________________________
Ilustracja: Hiszpański blues (Pablo Picasso, Stary gitarzysta)
Warszawa, 12 maja 2018

24 mar 2018

Dwie siostry

Są dziewczyny jak motyle.
Umierają piękne.
W locie.

W rozkwicie.
Jak róże.
Och.

Teraz wiem skąd tyle serca.
Każda oddzieliła swój pąk.
Na krawacie dwa pocałunki.

__________________________
Ilustracja: Théodore Chassériau, Dwie siostry
Warszawa, 24 marca 2018

9 sty 2018

O Warszawie przy jednej kawie żony

Miasto oszronione
młodnieje w słońcu.
I bruk koślawy, i chodniki z granitu
na Krakowskim, i posiwiałe wrony.

Lubię widok z południowego mostu
znad Wisły wyniosły Pałac i Towers.
Wysokimi obcasami
podbiegają panienki.

Z kawą przy kawie
warszawski poranek
rozbudził centralne arterie, autobusy
migają czerwienią, tętni miasto-gród.

Jeszcze cegła wmurowana w pamięć
wspomina godzinę „W”, a z domów
bije blask, od okien
aż do samego nieba.

__________________________
Ilustracja: Foto Monika Trochimczuk
Warszawa, 9 stycznia 2018