Przy Krakowskim
o północy skrzypią schody,
wchodzą i wschodzą
umarli poeci.
Tacy piękni, tacy młodzi!
Wyszeptują wiersze,
stąd bliżej do nieba.
Pokutują w słowach
i rodzą poemat.
Mową nieskończoną!
W oknach świec zasłona
skrywa noc liryczną
Baśki, Krzyśka i Zbyszka
Janusza, a nawet i Ryśka.
Z Hybryd i z okopów!
Terminatorom Boga
wódka zda się na nic
w domu z mocą ducha,
z poezją bez granic.
Metafory im plączą języki!
A pod Świętą Anną
umiera z tęsknoty
serce czarnej madonny
i dziewczyny złotej.
Do tych w jasnym brzasku!
__________________________
Ilustracja: Foto Monika Trochimczuk
Iwy, 8-10 lipca 2017