Dzień szalony z powodu jednej gwiazdy.
Noc szaloną wypełnił jaśmin.
Można kochać. Naturalnie,
w czystej postaci.
Rąbek szaleństwa od Muncha się oddzielił.
Osłabłem jak ciasto, przekładaniec
czerni i bieli.
Zamiast ukazać stronę ciemną i jasną,
wstrząsam masą szarą. Żeby nie zgasła.
Wchodzę pomiędzy dwa ‒ w poranku i zmierzchu.
Z obu zrywam światło i kwiatom kradnę wonie.
Zanim nastąpi koniec ‒ zapłonę.
__________________________
Ilustracja: Edward Munch, Miłośnicy
Iwy, 7 czerwca 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz