„(...)żebym mógł tam z nią zostać całą wieczność,
która nie byłaby zbyt długa dla nas obojga.” ¹
zatrzymaliśmy oddech
żeby nie spłoszyć czapli
nie pogubić ciepła
od splecionych dłoni
nie łzawić pod ciężarem czerwonego słońca
gdy nieme wpadało do nocnej otchłani
nie rozmazać impresji
by karmić się najczystszymi barwami
nie zachłysnąć nadmiarem fioletu
które nietoperze plamią
nie ścierpnąć w niedoczekaniu
przyszłości
kiedy łączy nas jeden zmysłowy obraz
czas przestaje istnieć
trwamy pod jedną postacią
nierozróżnialną i bez odległości
__________________
¹ Marcel Proust, Sodoma i Gomora, s. 159, Prószyński i S-ka SA, Warszawa 2004
Napisał Grzegorz Trochimczuk
Ilustracja: C_Monet_Zachod_słońca
Warszawa, 12 marca 2013
Piękny wiersz.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń