Na krańcu łąk polny mlecz
podnosi jasną głowę.
W locie godowym mrówka
uskrzydloną królową.
Unaoczniona dusza bieleje
czereśniową gałęzią.
Palcami nie zabija się ciem
opisujących północ.
Nad gniazdo wzbił się orzeł
wstępujący w niebo.
I nic nie znaczy ruch powiek,
że tylko człowiek,
I nic nie znaczy ruch języka,
że mową lepszy.
Jedno istnienie – jedna śmierć
a wszyscy pierwsi.
_____________________________
Ilustracja: Witkacy
Warszawa, 20 marca 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz