6 lut 2024

Chile płonie

 

Wzorem Portugalii i Kalifornii

Doliny i wzgórza w ogniu

Wzorem lecących pochodni

Wzorem piekła na Ziemi

 

Wiatr nie słucha modlitw o deszcz i chłód

Snop iskier wyrywa się Bogu spod stóp

I drwi w szyszkach i pełza językiem wśród liści

Skąd wziął się upał w Patagonii skoro lód jej bliższy

 

Nie dostrzeżesz rozpłomienionych piór sikorki

Guanako w ucieczce czerń źrenic pali

Tukotuko pisk na gorejącej fali

Przerażających gór

 

Nie ma winnych burz

Podpalacz już między iskrami się skrył

Bezwzględny jak batalion drwali

I bezimienny jak pluton gdy strzeli

 

________________________

Warszawa, 4-6 lutego 2024