Nieposkromiona rzeka
wśród nieposkromionych.
Nikomu niepoddana,
zasobna
w dorzecza.
Wielka nami,
którzy jesteśmy najbliżsi jej przeznaczeniu.
Ta, która wciąż zabiera
ale nie opuszcza.
Niezmiennie
łączy brzegi
przeciwległe.
Obcych wypiera
gdyż my tylko z nią od początku do końca.
Rzeki tej przekroczyć
ani obejść niepodobna.
Wpisana w świadectwo
naszej wspólnoty
tętnica
Nad nią bezczasowa mewa
krzykiem woła pamięć jak błękitny ocean.
_________________________
Ilustracja: Foto autora
Warszawa, 16 listopada 2016
16 lis 2016
7 lis 2016
Na deszcz
Ściszony listopad
w pachwinę wgłębił ostrze.
Obrócił klucz – tkwi w poprzek.
Nadgarstki zwichnął
dotkliwy promień.
Stóp dotknął pierwszy mróz.
Już na krzyżu skropliła się boleść,
rozlała w ciemnym dole,
falą nadciągnęło przeczucie
od zoranych pól,
wilgoć znad powiek –
w ciele płomień.
_________________________
Ilustracja: Foto autora
Iwy, 7 listopada 2016
w pachwinę wgłębił ostrze.
Obrócił klucz – tkwi w poprzek.
Nadgarstki zwichnął
dotkliwy promień.
Stóp dotknął pierwszy mróz.
Już na krzyżu skropliła się boleść,
rozlała w ciemnym dole,
falą nadciągnęło przeczucie
od zoranych pól,
wilgoć znad powiek –
w ciele płomień.
_________________________
Ilustracja: Foto autora
Iwy, 7 listopada 2016
Subskrybuj:
Posty (Atom)