20 paź 2020

Maskarada

 


Na wieczną zarazę umarli kryją twarze

w cieniu. Podobni do szkieletów drzew

w późnym listopadzie. Nierozpoznani.

 

Połączyła ich zabawa z nokturnami

w sadzie. Urnami potrącają na toast.

W kostycznej pozie trzaskają gałęzie

 

niby nagie ciała na mrozie. Kult płótna

poodziewał żywych. Szedłbym do tańca,

lecz kulomby iskrzą między sukniami.

 

Nieodpornych na trucizny zbyt wielu.

Odosobnionych nawet Wenecja pstra

oddala na odległości dwóch ramion.

 

Pandemiczny bal uwodzi ku krawędzi,

memento mori i nic, żadnej fizis. Ócz

samych zdrowie pijemy w chusteczkę.

 

________________________

Ilustracja: maska wenecka z Pakamera (Internet)

Warszawa, 19-20 października 2020

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz