1 sie 2021

77. Godzina „W”

ulice moich dróg są wszystkie w górę ‒ strome,
i cienka struga krwi jak lont się spala ‒ do mnie[1]

 


Dziś nocą błysnął srebrny sierp księżyca;

zanim uderzą w dzwon zdążę wiersz napisać,

ja, syn Mokotowa.

 

W czeluści bramy zobaczyłem Niemca;

stamtąd szła nienawiść. Porwali się prawi

o wolność bić Warszawy.

 

Podnieśli barykady, ogień szedł od Błyskawic

i terkotały serca walecznych chłopców

a cisza była na brzegu prawym.

 

Wróg znalazł cel; Baczyńskiego zabił ‒

wyleciały w chmurę nienapisane wiersze. Szepcą je

sanitariuszek spopielałe usta.

 

Nie wolno zabijać poetów; dopiero umilkną, gdy miasto

rozpadnie się w zgliszcza. Z gruzów trzeba czytać,

jaka wielka była na prawym brzegu cisza.

 

Na Krakowskim Przedmieściu literat

słucha lamentu Woli. Pisze o nadziei

powracającej z kanałów.

 

__________________________

Napisał Grzegorz Trochimczuk

Ilustracja: Powstanie Warszawskie, powstańcza czujka w ruinach kościoła św. Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu / Źródło: Wikimedia Commons / By Eugeniusz Haneman, public domain

Iwy, 1 sierpnia 2021

 



[1] Krzysztof Kamil Baczyński, Poległym, 6.01.1944

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz