22 kwi 2014

Chłopcy pobili Meksykanów


Białymi pięściami, nieopodal plaży
z widokiem na bezmiar, bezkres, bezradność.
Ugięcie śniadych twarzy, namacalne wyrazy.
Razy, razy. Kostne tkanki w miękkich tkankach.
Czule. Śmielej. Czulej, skóra przy skórze.

Na dziewczętach wiatr oplatał sukienki.
Wzloty i wdzięki . Majaczy sen piękny. Udręki.
Męki, męki. Umysł wciśnięty w zapach różany.
Wędruje dłoń a nie dotyka. Próżnia somnambulika
łyka, łyka kicz. Ani kropli, ani nitki, nic.

Ulice zabijają pieszych, coraz mniej
przeciskających się ciał. Więcej blach, lakieru,
opon podnoszących asfalt do oczu. Cienie lgną
do powiek, do uszu kurz. A w chmurze wyznania,
westchnienia gęsto literowane na ekranach.

Oddajcie mi człowieka. Z tatuażem,
z krostą, nieogoloną gębą. Z ciężką piersią
podźwiganą ręką. Ściśniętą jak miąższ ust,
żebym zobaczył wypływ krwi. Strużkę żywego
oderwaną. Na język ofiarowaną o świcie.

_________________________
Ilustracja: Dziewczyna_z_dzbanem_Apoloniusz_Kędzierski
Iwy, 22 kwietnia 2014

5 komentarzy:

  1. "...próżnia ... łyka kicz. Ani kropli, ani nitki, nic ... Oddajcie mi człowieka".
    Krwistego ... "Z ciężką piersią ... "
    Kolaż z pozdrowieniem ..
    al

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam Alfredzie , dziękuję i pozdrawiam
    Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
  3. Oszukany

    jego los zapisał skrzętnie kartotekę
    wystarczy dotrzeć do esencji dobrze

    mówić prawdę
    nawet za cenę ściśniętego gardła

    nie zabiegać niebo o laur
    lecz o szczyptę pomilczenia ponad piachem

    Joanna Turczyn
    Tadeuszowi Różewiczowi poświęcam

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj,
    tym wierszem ...chciałam pomilczeć właśnie z Tobą...

    OdpowiedzUsuń